Kenia porady przed wyjazdem. Co warto wiedzieć?

Kenia to daleki i egzotyczny kraj. Planując wyjazd do niego koniecznie trzeba się przygotować. Nie mówimy tutaj tylko o zabraniu mapy i odpowiedniej waluty. Nie obędzie się też bez podstawowych leków i szczepień. Co koniecznie trzeba wiedzieć zanim wyruszysz w podróż do Afryki?

Kenia porady przed wyjazdem – pieniądze
Zacznijmy od pieniędzy. Teoretycznie nikt w Kenii nie będzie Ci robił problemów, jeśli będziesz chciał zapłacić w Euro. Na pewno się ucieszą, ale raczej nie czekaj na to, że ktoś wyda Ci resztę. Po prostu przepłacisz i to bardzo. Jeśli kupujesz coś na targu lub w sklepie to nie rób tego pierwszego dnia i nie śpiesz się. Nie pokazuj, że Ci na czymś zależy. W przeciwnym razie tubylcy zedrą z Ciebie wszystkie pieniądze.



Kenia porady przed wyjazdem – szczepienia
Nie ma obowiązkowych szczepień przed wyjazdem do Kenii. Są natomiast szczepienia zalecane. Przydadzą się szczepienia na wirusowe zapalenia wątroby typu A i B (czyli WZW), dur brzuszny, błonicę/tężec i żółtą gorączkę. Pamiętaj, że wybierając się do egzotycznego kraju lepiej być przygotowanym na wszystko. Tym bardziej że ryzyko spożycia zakażonej wody jest w Kenii ogromne.

Czy jest bezpiecznie?
Wybierając się do Kenii, na pewno zastanawiasz się nad bezpieczeństwem takiej podróży. Afryka nie wydaje się należeć do spokojnych i bezpiecznych miejsc. Jednak, jeśli będziesz przestrzegać kilku zasad, to nie powinny spotkać Cię żadne nieprzyjemności. Najważniejsze to unikanie odosobnionych miejsc, gdy robi się ciemno. Nocny spacer po plaży? Nie. Przejście się po pustych uliczkach (nawet w środku dnia)? Lepiej sobie darować. Jeśli nie jesteś wielkim znawcom kultury ludów zamieszkujących Kenię, a pewnie nie jesteś skoro czytasz ten artykuł – to nie próbuj samodzielnego zwiedzania okolicznych wiosek. To nie jest dobry pomysł. Samodzielne wycieczki w głąb Czarnego Lądu wyglądają dobrze w telewizji, ale w rzeczywistości to fatalny pomysł. Lepiej będzie, jeśli zostaniesz przy zwiedzaniu z przewodnikiem. Nie musi to być profesjonalista z Europy. Może to być tubylec. Ważne jednak, by prowadził on zorganizowane grupy, którym może zagwarantować bezpieczeństwo. Pamiętaj, że nie wszystkie plemiona życzą sobie być nękane przez turystów. Mają do tego prawo i nic na to nie możesz poradzić.



Zakaz palenia
Możesz o tym nie wiedzieć, ale w Kenii obowiązuje zakaz palenia tytoniu. Jest on bardzo restrykcyjnie przestrzegany. Jeśli go złamiesz to spodziewaj się wysokiego mandatu. Pamiętaj, że Kenia to gorący kraj, który często jest nękany przez susze. Jeden nierozsądnie rzucony niedopałek może spowodować lawinę wydarzeń, które prowadzą do tragedii. Jeśli jesteś uzależniony od papierosów, to wyposaż się w zapas gumy nikotynowej.

Uważaj na wodę
Nigdy nie pij kenijskiej wody. Pij tylko wodę butelkowaną, która była oryginalnie zamknięta. Nie powinieneś też kąpać się w wodach płynących i stojących. Jeśli przypadkowo napijesz się wody z nich to możesz nabawić się poważnej choroby. Najlepiej będzie jeśli ograniczysz się do korzystania z wody o znanym pochodzeniu.

Safari
Pamiętaj, że wyprawa do Kenii ma być przyjemnością. Pojawiło się tutaj wiele ostrzeżeń, bo to daleka wyprawa do kraju o zupełnie innej kulturze i mentalności. W związku z tym musisz mieć świadomość, że czasami może być Ci trudno się dostosować. Dlatego właśnie powinieneś podróżować z przewodnikiem. Możesz wybrać się z nim na safari, które dostarczy Ci niezapomnianych wrażeń. To jedyna taka szansa, by zobaczyć dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Na safari wybierz się z aparatem fotograficznym, bo na pewno będzie mnóstwo szans do zrobienia świetnych ujęć. Safari jest propozycją dla osób w każdym wieku i o każdych zainteresowaniach. Komu serce nie zabije szybciej na widok majestatycznego lwa? Albo stada żyraf? Safari jest szansą na podziwianie przyrody w jej niezmienionej formie. To coś, czego nie sposób doświadczyć w Europie. Warto, więc pośpieszyć się i skorzystać z możliwości obcowania z naturą – póki jeszcze mamy taką szansę.

Azerbejdżan Baku. Przewodnik po stolicy.

Baku to jedna z najbardziej malowniczych stolic świata. Leży nad Morzem Kaspijskim, co samo w sobie jest wystarczający powodem, by zaliczyć ją do cudów świata. Uroku dodaje jej też ciekawa mieszanka dwóch kultur – sowieckiej przeszłości i tradycji Kaukazu. Nic, więc dziwnego, że Baku przyciąga wielu turystów, którzy są zafascynowani tą unikatową atmosferą. Co warto zobaczyć w stolicy Azerbejdżanu?



Ani Azja, ani Europa
Azerbejdżan Baku to miejsce, które jest swoistym skrzyżowaniem dwóch światów. Mieszają się tu wpływy europejskie i azjatyckie. Mamy tu nowoczesne budynki w futurystycznym stylu, a tuż obok nich stoją monumentalne budowle, które przypominają Paryż. Obok szklanych witryn centrów handlowych i salonów luksusowych samochodów stoją bloki z wielkiej płyty. To miasto pozostaje pod wpływem Islamu, ale mimo to pozostaje ono dość liberalne.

Starówka
Punktem, który trzeba zobaczyć jest starówka Baku, czyli Iczeri Szecher. To miejsce przypomina trochę skansen. Można tu spotkać osoby wykonujące tradycyjne zawody oraz sprzedające wiele pamiątek. Właśnie tutaj roi się od wyrobów z naturalnego drewna, z miedzi, kolorowych dywanów i taniej biżuterii. Uliczki są wąskie, wybrukowane i bardzo urokliwe. To miejsce jest wymarzone do zrobienia kilku pamiątkowych fotografii.



Centrum kultury
W panoramie Baku wyróżnia się budynek przypominający falę. To Centrum kultury Hejdar Alijew. Każdy, kto choć raz w życiu go zobaczy od razu się w nim zakocha. Urokliwa bryła jest smukła, obła i wyciągnięta. Sprawia, że człowiek zastanawia się nad tym, w jaki sposób ona mogła powstać. To dowód geniuszu jej architekta, czyli Zahy Hadid. Kobiety o nieprzeciętnym talencie. Centrum kultury obecnie jest salą koncertową i muzeum. Większość turystów, którzy odwiedzają Baku wchodzi chociaż na kilka minut na teren Centrum.

Kompleks Pałacowy Szachów Szirwanu
Wbrew nazwie, nie jest to żaden budynek skapujący złotem i drogimi kamieniami. To jeden z zabytków Baku, który przedstawia kawałek prawdziwej historii miasta. Pałac zbudowano w XV wieku w najwyższym punkcie miasta. Co ma przełożenie też w widokach z pałacowych dziedzińców. Kompleks jest położony w centrum starego miasta Baku, w którego panoramę się wpisuje. Skromny budynek wpasowuje się w wąskie uliczki i brukowane murki. Warto też wiedzieć, że kompleks od ponad 20 lat znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. W jego pobliżu znajduje się też Dziewicza Baszta. To budynek wokół, którego narosło wiele opowieści i legend. Baszta była niezwykle ważna dla obronności stolicy i nigdy nie została zdobyta przez wroga. Obecnie, turyści mogą wejść na jej górę i obejrzeć panoramę miasta. Wstęp na punkt widokowy jest płatny.

Ogniste Wieże
Na wielu widokówkach z Baku pojawiają się trzy nowoczesne wieżowce. Są to Flame Towers. Prezentują się najciekawiej w nocy, kiedy są podświetlone. Budynki przypominają swoim kształtem płomienie. Dlaczego? Ma to związek z tym, że Azerbejdżan jest nazywany Ziemią Ognia. W jednym z wieżowców znajduje się luksusowy hotel z basenem na świeżym powietrzu. Możesz, więc równocześnie siedzieć w ciepłej wodzie i podziwiać panoramę miasta. Basen jest na 30 piętrze, więc z całą pewnością będzie na co patrzeć.

Bulwar nad morzem
Turystów wabi też piękny bulwar nad Morzem Kaspijskim. To doskonałe miejsce na spacer. Promenada jest wyłożona białymi płytami, które doskonale odbijają słońce. Jedną z dodatkowych atrakcji jest gigantyczny diabelski młyn. Odważni mogą na niego wsiąść i zobaczyć miasto z lotu ptaka. To świetny pomysł na romantyczną randkę. Dodatkową atrakcją tego miejsca jest mini kolejka. Ten pociąg kursuje wzdłuż bulwaru i może przewieźć wszystkich tych, którzy przecenili swoje siły. Spacerując można podziwiać błękitne fale morza albo patrzeć na budynki powstające wzdłuż wybrzeża. Oprócz klasycznych i starych budowli, mamy tu sporo nowoczesnych budynków, które mogą zachwycić swoim odważnym designem. Baku chce uchodzić za miasto przyszłości, co rzeczywiście widać zwłaszcza w okolicach bulwaru.

RPA stolica i jej atrakcje.

Republika Południowej Afryki to jedno z najbardziej tajemniczych państw świata. W związku z tym jest też bardzo pociągające. RPA ma aż trzy stolice. Są nimi: Kapsztad, czyli stolica legislacyjna, Pretoria, czyli stolica egzekutywna i Bloemfontein, czyli stolica sądownicza. Jak widać, w RPA podchodzi się poważnie do trójpodziału władzy. Nie zmienia to faktu, że tylko jedno z tych miast jest zaliczane do najpiękniejszych na świecie. To Kapsztad.



RPA stolica – pierwsze miasto Afryki
Kapsztad to miasto, w którym można się zakochać bez pamięci. I bez portfela, jeśli nie będzie się wystarczająco uważnym. To miasto ma wszystko, co kochają ludzie. W Cape Town można poleżeć na piaszczystej plaży, pozwiedzać kolonialne zabytki, a potem spróbować egzotycznej kuchni. To wszystko przy doskonałej pogodzie oraz kosmopolitycznej atmosferze. Na ulicach Kapsztadu słychać prawie wszystkie języki świata.

Góra Stołowa
Będąc w Kapsztadzie ciężko jest nie zauważyć górującej nad nim monumentalnej góry. Jest to ogromny płaskowyż o długości 4 km i szerokości 2 km. Dookoła niego są strome i bardzo niebezpieczne klify. Na Table Mountain można dostać się specjalną kolejką albo zadać sobie trochę trudu i skorzystać ze szlaku dla pieszych. W tym wypadku trzeba zarezerwować sobie dużo więcej czasu na zwiedzanie. Jeśli nie boisz się wysokości to możesz wybrać kolejkę. Ciekawą atrakcją jest obrót gondoli o 360 stopni. Taki manewr zazwyczaj podgrzewa krew pasażerom. Przy okazji to szansa na obejrzenie panoramy miasta.



Centrum miasta
Kapsztad to najstarsze miasto Afryki Południowej. Zostało założone w 1652 roku przez Kampanię Wschodnioindyjską. Początkowo było przystankiem dla statków płynących do dalekiej Azji. Samo centrum miasta zostało zbudowane właśnie w tych trudnych, kolonialnych czasach. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj Zamek Dobrej Nadziei. Obecnie mieści się w nim muzeum. Każdego dnia przed budynkiem odbywa się uroczysta zmiana warty. To jedna z atrakcji, którą lubią obserwować turyści.

Bo-Kaap, czyli dzielnica Muzułmanów
Bardzo malowniczo wygląda kapsztadzka dzielnica Muzułmanów. W tym miejscu można zobaczyć budynki we wszystkich kolorach tęczy. Są niebieskie, zielone, żółte, różowe… Domki w tej dzielnicy wyglądają jak wielobarwne klocki. To wymarzone miejsce do zrobienia kilku pamiątkowych fotografii. W tej dzielnicy powstał też pierwszy meczet w RPA.

Nadbrzeże Wiktorii i Alfreda
W czasach kolonialnych wiele obiektów nazywano imieniem angielskiej królowej i jej męża. Tak też było z nadbrzeżem Kapsztadu. Obecnie jest to miejsce, które jest królestwem dobrego jedzenia, rozrywki i zabawy. Jeśli chcesz zjeść coś nieprzyzwoicie smacznego i egzotycznego, to właśnie na tym nadbrzeżu powinieneś szukać właściwego lokalu. W tym cudownym miejscu sklepy znanych marek stoją obok straganów i punktów lokalnych sprzedawców. To klienci decydują co i u kogo chcą kupić. Miłośnicy adrenaliny mogą wybrać się na przejażdżkę diabelskim kołem, z którego wagoników można zobaczyć całe nadbrzeże. W tym miejscu znajduje się też Akwarium Dwóch Oceanów – Atlantyckiego i Indyjskiego. Na nadbrzeżu możesz też zrobić sobie wyjątkowe zdjęcie z czterema noblistami z RPA. Ich błyszczące postacie są ładnie oświetlone, więc nie przegapisz ich nawet po zmierzchu.

Township
Tym mianem określa się najbiedniejsze dzielnice. Przypominają one favele i slumsy. Niestety, żyje w nich prawie połowa mieszkańców Afryki. Obok przepychu i nowoczesnych budynków wyrastają szopy sklecone z byle czego. Ludzie mieszkają w nich najczęściej bez dostępu to prądu elektrycznego i wody. Jednym z takich miejsc jest Imizamo Yethu Township. Nie zaleca się odwiedzać go na własną rękę, ale można wybrać się na zorganizowaną wycieczkę z przewodnikiem. To właśnie on jest gwarantem bezpieczeństwa. Przewodnik najczęściej jest mieszkańcem dzielnicy, który wszystkich zna. Zazwyczaj pokazuje on wnętrza wybranych domów. Czasem pokazuje też przedszkola i place zabaw. W miejscach takich jak to łatwo docenić dobrobyt, w którym żyjemy.

Meksyk miasto Mexico City. Ciekawostki o stolicy.

Meksyk to jeden z najbardziej malowniczych i ciekawych krajów. Większość turystów kojarzy go z pozostałościami po kulturze majów, jednak to nie jedyne, co może zaproponować zagranicznym podróżnikom.

Czym różni się to miasto od innych europejskich metropolii?

A choćby wielkością, bo to trzecie pod względem wielkości miasto świata. Poza tym panuje tam nieco odmienny klimat. Zazwyczaj dni są ciepłe, a w okresie zimowe poranki zimniejsze i z lokalnymi przymrozkami. Toteż należy wziąć to pod uwagę- rezerwując termin wyjazdu. Najprzyjemniejszymi miesiącami dla przyjezdnych, są w Meksyku marzec i kwiecień oraz październik i listopad, bo panuje tam przyjemna i przyjazna temperatura, której w Europie w tym okresie próżno szukać. Warto też wiedzieć, że w porze deszczowej miasto nawiedzają częste i dosyć ulewne nawałnice, toteż warto zabrać ze sobą parasol do walizki. Jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony i lepiej dźwigać niż ścigać. Pogoda i jej nieprzewidywalność może stać się jedynym, co zapamięta nierozsądny turysta, będąc w Meksyku.



A jak wygląda sprawa przelotu samolotem?

Jest on dosyć długi, gdyż trwa szesnaście godzin i niestety wiąże się z przesiadkami. Do tego należy doliczyć czas, który spędza się na lotnisku podczas wyprawy. To dosyć poważny problem, lecz za to sam lot to fajna sprawa. Załoga personelu dba o to, by turyści nie pomarli z pragnienia i głodu i co jakiś czas serwuje im przekąski i proponuje napój lub wodę. Stewardesy pilnują również tego, by podróżni wypełnili specjalne formularze, które pozwolą im wjechać na teren Meksyku bez żadnych ekscesów prawnych. Trzeba tylko pamiętać, by jeden z egzemplarzy dostarczyć władzom miasta, a drugi mieć przy sobie na wypadek kontroli.

Czy Meksyk miasto- jest bezpieczną metropolią?

Niestety nie, bo to jedno z pierwszych miast na liście, gdzie poziom przestępczości ulicznej jest bardzo wysoki. Dlatego też należy pamiętać, by nie oddalać się od grupy i nie chodzić samemu po zmroku, bo można stać się ofiarą napadu. Należy też nie obnosić się zbytnio z wszelkimi saszetkami, portfelami czy grubo wypchanymi teczkami. To może być ewentualna zachęta do kradzieży. Tutejsi mieszkańcy w tym lokalne złodziejaszki od razu zorientują się, że mają do czynienia z ludźmi majętnymi. Uważać na siebie powinny też samotne kobiety, gdyż ich strój i zachowanie może być wstępem do napaści na tle seksualnym.



A co z opieką medyczną?

Po pierwsze, jeśli choroba turysty nie wymaga hospitalizacji, to może się on leczyć ogólnodostępnymi lekami przywiezionymi z Polski. Natomiast gdy wymaga pilnej interwencji lekarskiej, to warto przed wyjazdem do Meksyku wykupić rodzaj specjalnego ubezpieczenia zdrowotnego. To zapobiegnie eskalacji kosztów i będzie pewnego rodzaju gwarantem, że podróżnemu zostanie udzielona stosowna pomoc.

Meksyk miasto- co warto zwiedzić?

Na pewno piramidę Chichen Itza. To jedyna tak monstrualna pozostałość po kulturze Majów i jeden z cudów świata. W tym kompleksie znajduje się również Kukulkana, czyli świątynia- która rozpala wyobraźnię turystów na całym świecie. Warty zobaczenia jest też Cenote ik kil, czyli, naturalny basen Meksyku, w którym można się nie tylko kąpać, ale też nurkować. Godnym polecenia jest też Cancum, czyli nadmorskie miasteczko z przepięknymi plażami, na których można się opalać i wygrzewać na gorącym piasku.

Z czego jeszcze słynie Meksyk?

Na pewno z el Mariacci, czyli gitarzystów, którzy śpiewają uliczne piosenki i romantyczne serenady. Każdy Meksykanin ma na głowie sombrero, czyli ogromny kapelusz, który chroni go od palącego słońca. Wśród meksykańskich powodów do chwały nie może zabraknąć burritos, nachos, tekilii, no i oczywiście kaktusów, bo to element krajobrazu, który można spotkać na każdym kroku. W ogóle kuchnia meksykańska jest dosyć pikantna, ale lekkostrawna i pożywna. Poza tym Meksykanie to raczej mili ludzie, którzy z życzliwością przyjmują turystów. A to, że im się przyglądają niemal na każdym kroku, wynika raczej ze zwykłej ludzkiej ciekawości i różnić kulturowych niż z niecnych zamiarów.

Co warto zobaczyć w Nowej Zelandii?

Nowa Zelandia to państwo położone na wyspach leżących na Pacyfiku. Składa się z dwóch dużych wysp i kilkunastu mniejszych. Słynie z pięknych widoków i niezwykłych gatunków roślin i zwierząt, których nie można spotkać nigdzie indziej. Najbliższym jej kontynentem jest Australia, która też ukrywa wiele skarbów. Co warto zobaczyć, odwiedzając Nową Zelandię?

Queenstown
To największe miasto w Nowej Zelandii i jedyne, w którym można mówić o bardzo rozbudowanej bazie noclegowej. Populację miasta ocenia się na mniej niż 11 tysięcy osób. To niezwykle mało, jeśli porównamy tę ilość z europejskimi metropoliami. Queenstown jest traktowana przez Australijczyków i Nowozelandczyków jako kurort narciarski. Równocześnie jest też niezłą bazą wypadową do innych miejscowości i atrakcji turystycznych. Queenstown jest też nieoficjalną stolicą sportów ekstremalnych. Nie są to tanie atrakcje, ale przyciągają wiele osób. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się skoki na bungee np. z mostu Kawaru. To właśnie na nim zorganizowano pierwszy skok za pieniądze. Co ciekawe, firma, która się tym zajęła nadal funkcjonuje w tej samej branży. W mieście można też uprawiać przełajową jazdę na rowerze, zjazdy na linie. Nad miastem góruje wzgórze, na które można wjechać specjalną kolejką lub wejść pieszo. Na szczycie znajduje się punkt widokowy, restauracja, sklep z pamiątkami i taras do wspomnianych już skoków na bungee.

Piękno przyrody
Będąc w Nowej Zelandii, musisz liczyć się z tym, że nie zobaczysz tu zbyt wielu zabytków. Największym skarbem tego kraju jest piękno przyrody. To właśnie ono urzeka wielu turystów i sprawia, że chcą wracać po więcej. Piękno przyrody przyciąga tutaj też filmowców i fotografów. Wiele kinowych hitów zostało zrealizowanych właśnie w tej bajkowej krainie. Do najpopularniejszych należy „Władca Pierścieni”, a przygotowana do niego scenografia jest dostępna dla turystów.



Waimangu
To wulkaniczne wzgórza w okolicy miasta Rotorua. To teren objęty silnym działaniem geotermii. Można, więc zaobserwować parę unoszącą się nad ziemią oraz usłyszeć dźwięk gotującego się błota. Koniecznie trzeba uważać, by nie stanąć w niewłaściwym miejscu i nie poczuć mocy geotermii na sobie samym. Charakterystyczny dla tego miejsca jest też zapach siarki. Wiele osób określa go też jako smród zepsutych jajek. Nie wydaje się to być zbyt apetyczne, ale turystom zdaje się to nie przeszkadzać. Mieszkańcy, z kolei są już przyzwyczajeni do panujących warunków. Ciekawostką są miejsca, w których można zażyć kąpieli w ciepłym błocie. Ma to podobno świetne działanie na skórę.

Góra Cooka
To najwyższy szczyt Nowej Zelandii. Niektórzy himalaiści trenują na nim przed wejściem na Mont Everest. Góra jest niezwykle majestatyczna i potężna. Dla turystów dostępne są trasy trekkingowe. Nie są one jednak przeznaczone dla amatorów i osób bez właściwego ekwipunku. Bez niego, lepiej jest usiąść u stóp góry i w milczeniu przyglądać się lodowcom, które nieuchronnie znikają.



Park Narodowy Tongariro
Przez niego przebiega najpopularniejszy jednodniowy szlak pieszy w Nowej Zelandii. W parku możemy zobaczyć Górę Przeznaczenia… a dokładnie Ngauruhoe. To wzniesienie było inspiracją dla Petera Jacksona i stało się legendarną Górą Przeznaczenia w trylogii „Władcy Pierścieni”. Jej charakterystyczną cechą jest śnieg pokrywający szczyt. Dookoła rośnie wysoka trwa, a dookoła nie widać żadnego człowieka. To wymarzone miejsce na kontemplację piękna przyrody. Wybierając się do Parku Narodowego, warto skorzystać z usług profesjonalnego przewodnika, który szczegółowo opowie o mijanych cudach natury.

Milford Sound
Pod tą nazwą ukrywa się fiord, który śmiało można zaliczyć do najpiękniejszych miejsc na świecie. Krystalicznie czysta woda wpływająca pomiędzy skały i obrośnięte roślinnością wysepki wygląda niesamowicie i aż się prosi by ją sfotografować. W tle widać ośnieżone szczyty. Warto też wiedzieć, że na Milford Sound prowadzi wyjątkowo urokliwa droga. Koniecznie trzeba rozglądać się przez okna samochodu żeby nie przegapić licznych jeziorek i wodospadów. Żeby dokładnie obejrzeć wszystkie te cuda, trzeba by na zawsze przeprowadzić się do Nowej Zelandii.

Japonia bez tajemnic. 5 najciekawszych faktów.

Japonia jest niezwykle ciekawym i interesującym miejscem. Jest bardzo odległa nie tylko geograficznie, lecz również obyczajowo i cywilizacyjnie od Polski. Powoduje to, że jeśli ktoś zastanawia się nad dalekimi wakacjami w Azji, z całą pewnością jednym z pierwszych wyborów będzie właśnie Japonia. Dla Europejczyka jest to kraj fascynujący i dziwny zarazem. Powoduje to, że zanim kupi się bilety do Japonii i spakuje walizki, warto zaczerpnąć na temat tego kraju nieco ciekawych informacji.

Japonia to kraj wulkanów i gór

Gdy ktoś słyszy zwrot Japonia bez tajemnic, z reguły wyobraża sobie, że dotyczy to głównie kultury tego kraju. Tajemnice Japonii lepiej jednak rozwiewać od aspektów geograficznych. większość osób wyobraża sobie, że jest to kraj w większości płaski o tylko nielicznych górach, takich jak np. góra Fuji. Okazuje się jednak, że jest wręcz przeciwnie, ponieważ aż około 70% powierzchni tego kraju to pasma górskie. Mało tego, w Japonii znaleźć można około 200 wulkanów, z czego nawet do 80 jest obecnie czynnych. Oprócz wulkanów w ich okolicy znaleźć można ogromną ilość czynnych gorących źródeł, a także gejzerów. Sprzyja to powstawaniu jednego z najciekawszych bogactw Japonii, czyli licznych kąpielisk, w których obowiązują żelazne zasady etykiety. Przykładowo surowo zabronione jest w nich zakłócanie ciszy, czyli np. używanie telefonów komórkowych lub prowadzenie głośnych rozmów.



Japońska kuchnia

Przeciętny Europejczyk kuchnię japońską kojarzy jedynie z Sushi. Mało tego, wielu z nas uważa, że jest to główny składnik japońskiej kuchni, która oprócz tego dania nie jest zbyt różnorodna. Jest to oczywiście bardzo poważny błąd. Przede wszystkim jedna warto nadmienić, że to, co my jako Europejczycy uważamy za sushi, w Japonii jest czymś zupełnie innym, dlatego tez podczas wizyty w tym kraju poleca się skosztowanie tego dania pod najróżniejszymi postaciami, najlepiej w restauracji, która je podaje na ruchomej taśmie.
Jeśli jednak komuś surowa ryba niespecjalnie pasuje w diecie, powinien spróbować w takim razie takich potraw jak:
– udno, czyli specjalnego makaronu podawanego z bulionem,
– ramen — rosół z dodatkami,
– okonomiyaki — placki z dodatkami.
Odwiedzając Japonię, nie można także nie spróbować sprzedawanych tam słodyczy. Słyną bowiem one z tego, że oferowane są w bardzo nietypowych smakach. W japońskim sklepie spotkać można zatem takie produkty jak guma do żucia z pieprzem, czy też lody z papryką lub o smaku pieczonych skrzydełek kurczaka.

Japonia to kraj pracoholików?

Powszechnie uważa się, że Japonia to kraj, gdzie panuje kult pracy, która często przekładana jest ponad życie rodzinne i osobiste. Jest to oczywiście prawda, lecz nie oddaje w pełni tego, jak poważnie traktowane jest życie zawodowe w Japonii. Młodzi Japończycy już od najmłodszych lat uczeni są, jak bardzo ważne jest wywiązywanie się ze swoich obowiązków oraz sumienne pracowanie i uczenie się. Praca ma w Japonii status nadrzędny, a pracodawcy należy się bezwzględny szacunek. Pracoholizmu doświadcza praktycznie każdy japoński pracownik, a śmierć w wyniku przepracowania nie jest czymś niezwykle rzadkim.



Japoński transport

Z uwagi na swoje ukształtowanie geograficzne, rozwinąć się musiał bardzo szczególny rodzaj transportu. Japonia jest krajem dużym, lecz jednocześnie bardzo długim. Problemem zatem byłby tu tradycyjny samochody transport, ponieważ długość kraju, a także liczne pasma górskie, ograniczają możliwość budowania szybkich dróg i autostrad. Środek transportu musi być zatem bardzo szybki, a jednocześnie pozwalający na małą ilość szlaków. Idealnie w tym, celu sprawdza się super szybka kolej, z której słynie Japonia. Standardem jest, że pociągi docierają do wszystkich większym miast Japonii z niezwykłą prędkością, która wynosi ponad 400 km/h, a także z ogromną punktualnością. Niestety Japonia słynie także z bardzo mocno obciążonej kolei, w której panuje niespotykany nigdzie indziej tłok.

Edukacja w Japonii

Każdy polski uczeń przyzwyczajony jest do 2 miesięcy wakacji oraz ferii zimowych i bożonarodzeniowych. Nauka w Japonii wygląda jednak zupełnie inaczej. Tutaj rok szkolny podzielony jest na 3 semestry, które oddzielone od siebie są zaledwie miesięcznymi wakacjami i łącznie trzema tygodniami ferii.

Zimbabwe ciekawostki i informacje turystyczne.

Afryka jest przeogromnym kontynentem, w skład którego wchodzą niezwykłe kraje. Wielu turystów wybiera jednak tylko te, które są znane i polecane wśród innych osób. Nic zatem dziwnego, że zdecydowanym liderem afrykańskich wakacji są takie kraje jak Egipt, czy też Tunezja. Oprócz jednak nich istnieje jeszcze taki kraj, jak Zimbabwe, który również warto odwiedzić. Jakie są zatem cechy charakterystyczne tego kraju, które powodują, że warto wybrać się tu na wakacje?



Atrakcje turystyczne Zimbabwe

Przeciętny Europejczyk niewiele wie o tym kraju. Wszystko z powodu małego zainteresowania przez biura podróży, które niechętnie organizują tu wycieczki. Wszystko z powodu ogromnej biedy. Jeśli jednak pominąć aspekt ekonomiczny i zamożność Zimbabwe, to okazuje się, że jest to prawdziwy raj na ziemi, w którym znajduje się ogromna ilość przyrodniczych atrakcji turystycznych, a miejsc na nie jest naprawdę sporo, ponieważ swoją powierzchnią Zimbabwe znacznie przekracza powierzchnie polski. Jest to kraj, który przepełniony jest różnymi parkami narodowymi, pięknymi krajobrazami i licznym sawannami, w których w naturalnym środowisku w pełni wolne żyją takie zwierzęta jak lwy, nosorożce, czy też antylopy i słonie. Ten bogaty naturalny i pełny zwierząt świat jest z pewnością największą atrakcją turystyczną tego kraju, która przyciąga olbrzymie ilości turystów.
Zimbabwe to także miejsce, w którym znajduje się jeden z najbardziej kultowych i najlepiej rozpoznawalnych wodospadów na cały świecie. Jest to oczywiście wodospad Wiktorii, który szeroki jest na ponad półtora kilometra, a jego wysokość liczy sobie ponad 100 metrów.
Gdy udać się w dół rzeki od wodospadu Wiktorii, znajdzie się prawdziwy skarb przyrodniczy Zimbabwe, czyli niezwykle malownicze miejsce o nazwie jezioro Kariba, które jest niewielkim morzem śródlądowym otoczonym przez przepiękne malownicze lasy. To właśnie to miejsce przez wielu uważane jest za to, które mogło być biblijnym rajem na ziemi.



Kwestie organizacyjne

Żeby wjechać do Zimbabwe, konieczne jest posiadanie wizy, która kosztuje 30 dolarów i którą można wykupić na miejscu. Językiem urzędowym jest Angielski, co jest bardzo zrozumiałe, w końcu do 17 kwietnia 1980 roku kraj był Brytyjską kolonią. W Zimbabwe obowiązuje jako waluta dolar amerykański oraz juan chiński. W wyniku ogromnej hiperinflacji rząd Zimbabwe musiał porzucić własną walutę, ponieważ stała się ona wręcz śmieciowa, a drukowane banknoty swoimi nominałami sięgały wręcz absurdalności. Szczytem był rok 2009, gdy za jednego amerykańskiego dolara trzeba było zapłacić aż 35 kwadrylionów (sic!) dolarów zimbabweńskich. W wyniku tego niestety ogromna część społeczeństwa stanowią ludzie ubodzy i bezrobotni. Stopień bezrobocia sięga tu aż 90%, co powoduje, że duża część społeczeństwa po prostu żyje w nędzy. Sytuacja do tego stopnia jest zła, że duży brzuch w tym kraju uważany jest za objaw ogromnego bogactwa. Niestety taka sytuacja w kraju jest kolejnym powodem, dla którego cieszyć się on może dużą popularnością turystyczną. Nieziemska wręcz bieda staje się tu atrakcją turystyczną, dla której warto przyjechać ze znacznie zamożniejszych krajów europejskich.

Zimbabwe ciekawostki

Zimbabwe to niezwykły kraj, na którego temat znaleźć można ogromną ilość najróżniejszych ciekawostek i niespotykanych w Polsce i Europie przekonań i tradycji. Przykładowo wielu obywateli tego kraju wierzy, że syreny istnieją i odpowiadają za wiele nieszczęść. Warto przy tym zauważyć, że Zimbabwe to kraj śródlądowym, czyli nieposiadający dostępu do morza. W 2011 roku wprowadzono bardzo dziwny przepis, czyli 40% cła na używaną bieliznę.
Niezwykle ciekawe jest pochodzenie i znaczenie flagi tego kraju. Składa się ona z dużego trójkąta w lewej krawędzi flagi oraz siedmiu pasów, kolejno zielonych, żółtych i czerwonych, w których środku przebiega pas czarny. Czarny pas symbolizuje czarną ludność tubylczą. Pasy czerwone są symbolem przelanej krwi w walce o wolność. Pasy żółte to bogactwo mineralne kraju, a pasy zielone to szacunek do rolnictwa. Trójkąt utrzymany jest w kolorze bieli, która oznaczać ma radość i pokój. Całość zwieńczona jest statuetką ptaka, który jest symbole tego kraju.

Botswana wycieczka do Wodospadu Wiktorii.

Jednym z ciekawszych miejsc, które trzeba zobaczyć, są Wodospady Wiktorii. To cud natury, który w związku ze zmianami klimatycznymi może w końcu całkowicie zniknąć. Warto, więc obejrzeć go na własne oczy, zanim odbiorą go nam kurczące się zasoby wodne. Wodospady są jednym z najbardziej popularnych miejsc odwiedzanych przez turystów, którzy przyjeżdżają do Botswany.

Położenie geograficzne
Na tym etapie, pewnie najbardziej interesuje Cię to, gdzie właściwie są Wodospady Wiktorii. Otóż, leżą one na rzece Zambezi. Dokładnie rzecz biorąc, są na granicy dwóch państw – Zambii i Zimbabwe. Bardzo blisko znajdują się też granice administracyjne trzeciego afrykańskiego państwa, czyli Botswany. Wodospady Wiktorii powstały na skutek przelewania się wody z rzeki do szczelin tektonicznych. Pęknięcia płyt dzielą Afrykę na dwie części i są ciekawostką, która przyciąga turystów.

Botswana wycieczka – jakie są atrakcje?
Teoretycznie Wodospady Wiktorii nie znajdują się na terytorium Botswany. W praktyce odległość od granicy jest tak niewielka, że bez trudu można się do nich udać. Wyjeżdżając z Botswany do Zambii lub Zimbabwe, trzeba opłacić wizę. Można to zrobić już będąc na granicy, bo wszystkie niezbędne dokumenty są wydawane od ręki. Nie musisz, więc spędzać wielu godzin na planowaniu swojego wyjazdu.



Kilka podejść
Do Wodospadów Wiktorii można podejść z kilku stron. Z każdej będzie trochę inny widok oraz dostępne inne atrakcje. Najbardziej popularną z nich i chyba przy okazji najbardziej spektakularną, jest przelecenie się helikopterem nad lustrem wody. Można wtedy podziwiać jego wysokość, refleksy w tafli i mgłę powstałą z niezliczonych miliardów drobnych kropelek. Przy okazji nie ryzykujesz, że się pomoczysz.

Dla miłośników mocnych wrażeń
Jeśli lubisz silne emocje i nie boisz się wyzwań, to możesz spróbować raftingu. To turystyczna odmiana spływu rzecznego. Oczywiście, nie prowadzi się go wodospadem, a rzeką Zambezi, która jak się domyślasz, ma całkiem potężny nurt. Spływ nią należy do najtrudniejszych na świecie… ale podobno warto. Taka przygoda nie jest jednak zabawą dla totalnych amatorów. Powinni decydować się na nią wyłącznie ci, którzy spływali już bardziej cywilizowanymi rzekami np. Dunajcem. Choć, spływ Dunajcem też do najprostszych nie należy.

Super ekstremalne
Jeżeli spływ rwącą rzeką to dla Ciebie za mało… to możesz skoczyć na bungee. Mostek do skoków jest umieszczony na wysokości 110 m. Dookoła huczy woda, wszędzie są krople wody – jak w czasie silnego deszczu. W środku tego wszystkiego znajduje się tylko skoczek i gumowana lina. Pomimo że okoliczności mogą wydawać się przerażające, to każdego roku kilka tysięcy osób bierze byka za rogi i skacze w otchłań. Może też masz ochotę spróbować?



Ciężkie wyzwanie
Warto wiedzieć, że każda wycieczka nad Wodospady Wiktorii to sporo emocji. Woda przelewa się z przeogromnym hukiem. W jej pobliżu nie ma szans na normalną rozmowę, a nawet krzyki są słabo słyszalne. Tubylcom dźwięk ten kojarzył się z grzmotem. W ich języku wodospady nazywane są „mgłą, która grzmi”. Nic w tym dziwnego, bo spadek wody jest w tym miejscu dwukrotnie większy niż spadek Niagary. A przecież to właśnie ją uważa się powszechnie za najwyższy i najpotężniejszy wodospad świata! Wodospady Wiktorii dzielą się na trzy części: Główną, Tęczową oraz Wschodnią. Łączy je to, że w ich okolicy znajduje się roślinność typowa dla lasów deszczowych. Ma to bezpośredni związek z ogromną wilgotnością powietrza. Na wycieczkę dobrze wziąć ze sobą odzież przeciwdeszczową.

Po wycieczce…
Po powrocie do Botswany warto spróbować miejscowych specjałów. Można tu spróbować mięsa antylopy lub robaków. Warto też pamiętać, że kraje afrykańskie cechuje zupełnie inna kultura niż kraje Europy. Najbezpieczniej jest, więc poruszać się z przewodnikiem. Koniecznie musi to być osoba z doświadczeniem, która zna zwyczaje i język tubylców. Tylko w takim towarzystwie wycieczka jest bezpieczna, a turysta może się skupić wyłącznie na podziwianiu dzikiego i egzotycznego piękna Afryki.

Brazylia stolica dawniej i dziś.

Wielu ludzi jest przekonanych, że stolicą Brazylii jest Rio de Janerio. Mogłoby się wydawać, że to oczywiste. Brazylia to karnawał w Rio. Brazylia to monumentalna statua Chrystusa Zbawiciela, która również góruje nad Rio. Jednak to błąd. Rio wcale nie jest najważniejszym miastem tego gorącego kraju. Jest nim Brasilia.

Barwna historia i kilka stolic
Brazylia jest krajem, który podlegał wielu przemianom. Jego historia jest barwna i pełna zwrotów. Jak dotąd już trzecie miasto może pochwalić się mianem stolicy. Warto poświęcić trochę czasu i dowiedzieć się więcej na temat aktualnej i historycznych stolic tego gorącokrwistego narodu.



Brazylia stolica pierwsza – Salvador da Bahia
Najstarszą stolicą kraju jest Salvador da Bahia. Miasto powstało pod wpływem Portugalczyków, którzy zajmowali się w tamtym rejonie uprawą trzciny cukrowej. Do pracy przy niej sprowadzano niewolników z Afryki. Pomimo że od tego czasu minęło już ponad 500 lat, to w mieście wciąż można spotkać potomków tamtych niewolników. Szacuje się, że mogą oni stanowić nawet 80% dzisiejszej populacji miasta. Salvador wykorzystuje swoje czarne korzenie jako jedną z atrakcji przyciągających turystów. Można tutaj posłuchać muzyki granej na żywo na afrykańskich bębnach albo kupić niezwykłe pamiątki. To przedmioty, których nie można dostać w żadnym innym miejscu Brazylii.

Brazylia stolica druga – Rio de Janeiro
Najbardziej znaną stolicą Brazylii jest Rio de Janeiro. To miasto, które większość osób wciąż podaje jako aktualna stolica. Miano to zostało mu odebrane w 1960 roku. Było nią od 1763 roku, czyli przez 103 lata. To niewiele, jeśli porównamy ten wynik choćby z Warszawą, która jest stolicą Polski już od przeszło 420 lat. Rio słynie z wielu hucznych imprez, pięknych tancerek i ludzi obdarzonych wyjątkowym temperamentem. Stolicę przeniesiono z Salvador da Bahia do Rio ze względu na to, że w pobliżu miasta odkryto potężne złoża diamentów i złota. Jak wiadomo, tam gdzie jest bogactwo, pojawiają się też ludzie. Wiele zmian w mieście wywołało też przybycie króla Jana VI, czyli władcy Portugalii. Szukał on schronienia przed nacierającym na jego kraj Napoleonem Bonaparte. Rio de Janeiro musiało przygotować się na przyjęcie króla, więc przeszło serię potężnych modernizacji. Powstały nowe drogi, uczelnie i budynki związane z kulturą. Silną pozycję miasta umocniło też późniejsze zainteresowanie jakie wzbudzały plantacje kawy. Cenne ziarna były wyprawiane w świat właśnie z portu w Rio. Obecnie, miasto pełni funkcję bardzo popularnego kurortu, który przyciąga miliony turystów. Zajmuje też szczególne miejsce w sercach rodowitych Brazylijczyków.



Brazylia stolica trzecia – Brasilia
Pomysł zbudowania nowego miasta, które mogłoby reprezentować cały kraj, powstał już w 1822 roku. W tym samym roku Brazylia odzyskała niepodległość, a nowe i wspaniałe miasto miało być symbolem wszystkiego, czym Brazylia miała się stać zgodnie z wolą jej obywateli. Plany wiele lat dojrzewały. Ostateczny kształt przybrały dopiero w 1960 roku. Brasilia jest dziełem znanych architektów – Lúcio Costy i Oscara Niemeyera, który zaprojektował najważniejsze obiekty w mieście. Pewnym problemem, z którym zmaga się stolica Brazylii jest przeludnienie. Miasto zaplanowano na 500 tysięcy mieszkańców. Obecnie żyje tam cztery razy więcej osób. To spory problem, bo wiąże się też z niedogodnościami oraz powstawaniem dzielnicy slumsów, która może być niebezpieczna.

Stolica bez zabytków
Stolica Brazylii jest też wyjątkowa, bo nie sposób znaleźć w niej zabytków. Miasto powstało późno, więc nie ma w nim żadnych starych kościołów lub budynków użyteczności publicznej. W całym mieście nie ma śladu po niewolniczej historii kraju oraz pozostałości po wpływach kolonistów. Miasto jest za to świetnym miejscem dla miłośników nowoczesnej architektury. Ciekawostką jest pomnik Monumento aos Candangos, który ma upamiętniać budowniczych miasta. Turyści, którzy lubią zwiedzać mogą odwiedzić budynki administracji publicznej wraz z kongresem i futurystyczną katedrę.

Wielkie Zimbabwe – afrykańskie kamienne ruiny.

Afryka swoją barwnością i kulturą przyciąga wszystkich głodnych wrażeń turystów. Jednym z najciekawszych i zyskujących na popularności kraju jest Zimbabwe. Dawna Rodezja położona w południowej Afryce ma do zaoferowania znacznie więcej, niż nam się wydaje. Najważniejszym punktem wycieczki powinno być Wielkie Zimbabwe, czyli kompleks przedeuropejskich ruin. Jakie tajemnice skrywa Dom z kamieni?

Pochodzenie kamiennych ruin

Ten niesamowity kompleks został odkryty przez Adama Randersa. Zorganizował on wyprawę w 1871 roku przy pomocy innego europejskiego podróżnika- Karla Maucha. Warto dodać, że ruiny były znane już wcześniej Portugalczykom, uznali je oni jednak za opuszczone i mało znaczące, więc nie przykładali do tego miejsca wielkiej wagi. Wśród podróżnych z 1871 roku panowało przekonanie, że znaleźli oni biblijny Ofir. Miejsce, z którego sam Salomon sprowadzał złoto lub odnaleźli owiany tajemnicą Punt, miejsce mistycznych wypraw Egipcjan. Jednak żadna z tych wersji nie jest prawdziwa. Obecnie wiadomo, że niemający sobie równych kompleks ruin, został wzniesiony przez przodków plemienia Szon w okresie od między XI a XV wiekiem naszej ery.

Z czego składa się kompleks?

Wielkie Zimbabwe uważane jest największą budowlą okresu przedeuropejskiego, na terenie na południe od równika. Zapierający dech w piersiach kompleks składa się ze świątyni, Akropolu i innych kamiennych budowli, których rozpoznanie spędza archeologom sen z powiek. Wszystkie zostały wzniesione przy użyciu tylko i wyłącznie siły pracy ludzkich rąk. Używano granitowych kostek i cegieł, bez żadnych dodatków i zapraw. Centralny punkt stanowi owalna świątynia otoczona wysokim na 10 metrów murem. Skrywa ona w środku małą wierze i kilka innych wartych zobaczenia obiektów. Kolejnym punktem jest Akropol, góruje on nad resztą kompleksu. Jest położony w skalistym górskim paśmie. Całość dopełniają inne mniejsze i większe kamienne budowle o różnych kształtach. Rozciągają się one na powierzchni około 500 kilometrów kwadratowych. Ciekawostką jest, że odnaleziono tam trwające po dziś dzień figurki ptaków, które posiadały ludzkie części ciała. Plemię Szona z imperium Monomotapa, czyli prawdopodobni twórcy Domu z kamienia, przeżywali rozkwit swojej działalności około XIII wieku naszej ery, natomiast upadek łączony jest z przybyciem do Afryki Portugalczyków w XV wieku naszej ery.

Główna atrakcja turystyczna

Prawdą jest, że turyści tłumnie ściągają do Zimbabwe, by zobaczyć ruiny dawnego królestwa. Opustoszałe dziś miasto, do tej pory skrywa w sobie wiele tajemnic. Wielkie Zimbabwe znajduje się 250 kilometrów od stolicy państwa Harare, ale tylko 25 kilometrów od prowincjonalnego miasteczka Masvingo. Zaledwie 60 tysięczna miejscowość do końca tabliczek wjazdowych jest typowym afrykańskim miastem. Wcale nie wygląda ono na najstarsze kolonialne miasto Zimbabwe, a nikt nie przypuszcza, że tuż za nim rozciąga się kompleks Domu z kamieni, pozostałości wielkiego imperium. Żadna wycieczka do tego kraju, nie może obejść się bez zwiedzenia tych ruin. Prace jako przewodnicy, znalazło tu wielu mieszkańców, którzy wychowywali się w pobliżu kompleksu i spędzali tam swój wolny czas. Warto skorzystać z ich usług, przy zwiedzaniu, opowiedzą nam oni nie jedną legendę i nie jedną ciekawostkę związaną z tym mistycznym miejscem. Warto wiedzieć, że w Wielkim Zimbabwe mieszkała dawna elita. Wyłoniła się ona z typowej wiejskiej społeczności, plemię Szonów było tak naprawdę biedne do czasu, kiedy znalazło swoją szansę i złoża surowców naturalnych. Z czasem zaczęli oni sprawować władze nad znaczną częścią terytorium, a także odbywającym się handlem. Wszystko skończyło się, wraz z przybyciem Portugalczyków, ich ekspansja sprawiła, że z wielkiego imperium, pozostało opuszczone miasto. Z roku na rok upadające coraz bardziej, a jego ruiny są obecnie główną atrakcją turystyczną. Stanowią one też pamiątkę i swoisty dowód na to, że praca ludzkich rąk w porównaniu z niebanalnym intelektem, dają nieograniczone możliwości.

Nieznany kult i brak kości

Jedną z nierozwiązanych tajemnic Wielkiego Zimbabwe jest zagadkowy kult, czczony przez jego dawnych mieszkańców. W ruinach można napotkać steatytowe figurki ptaków, jednak zamiast tradycyjnych łap czy skrzydeł miały one ludzkie dłonie i stopy. Ciekawostką jest, że ten swoisty totem do dziś widnieje na godle Zimbabwe, a jego znaczenie dalej jest nieodszyfrowane. Być może, ma to związek z wyznaniami dawnych mieszkańców? Kolejną zagadką, może być to, że archeolodzy na tym terenie nie odnaleźli żadnych ludzkich szczątek. Przecież mieszkało tam około 20 tysięcy ludzi. Lokalni przewodnicy, wierzą, że miejsce może być przeklęte, gdyż psy trzymają się od niego z daleka, a także uciekają głośno wyjąc. Drugą próbę wyjaśnień oparto o mistycyzm totemów i ich możliwe znaczenie. Być może ludzie wyrzucali szczątki zmarłych na pożarcie ptaków? Stąd też obecność figurek, łączących ciało człowieka i ptaka?. Po dziś dzień próbuje się to tłumaczyć wieloma sposobami, ale tajemnica którą zabrali do grobu mieszkańcy Domu z kamienia, pozostanie bezpieczna na zawsze.

Zimbabwe warto odwiedzić, nie tylko ze względu na różnorodność i kontrasty państwa, ale również po to by przekonać się na własnej skórze, co znaczy tajemnica Domu z kamienia. Koniecznie porozmawiajmy z mieszkańcami Masvingo, znają oni wiele ciekawych legend, które zainteresują niejednego przyjezdnego.